Zakaz palenia w miejscach publicznych stał się faktem

Od dzisiaj palenie w miejscach publicznych będzie wiązało się z łamaniem przepisów. W życie weszła właśnie znowelizowana ustawa antynikotynowa.

Do tego momentu palacze byli przygotowywani już od kilku ostatnich miesięcy. W końcu 15 listopada nadszedł i skończyło się palenie w miejscach publicznych. Co więcej, każdy, kto puści dymka w miejscu niedozwolonym będzie surowo ukarany. Nowe prawo przewiduje dla nich grzywnę w wysokości 500 zł. Aż 2000 zł będzie musiał zapłacić właściciel lokalu, który nie poinformuje swoich gości o zakazie palenia. Tutaj sprawa jest prosta, bo przepisy jasno precyzują, że palić nie wolno w:

  • restauracjach,
  • szpitalach,
  • uczelniach,
  • miejscu pracy,
  • obiektach kulturalnych, sportowych i wypoczynkowych. 

Zakaz palenia obowiązuje jednak także w nie do końca zdefiniowanych miejscach:

  • przystankach autobusowych,
  • miejscach, gdzie przebywają dzieci.

Ustawodawca nie określił jednak dokładnie, czym jest przystanek autobusowy (czy jest to tylko wiata czy też jakaś przestrzeń dookała niej) albo plac zabaw dla dzieci, nie określił, w jakiej odległości od dziecka może znajdować się palacz. To będzie sporą przeszkodą dla tych, którzy odpowiedzialni będą za karanie palaczy. Przepisy nie są precyzyjne, będą więc różnie interpretowane, a to podważa ich zasadność.