Bezrobocie ukryte w rolnictwie

bezrobocie w rolnictwie

Alex E. Proimos (Flickr)

Obowiązujące prawo nie pozwala większości rolników zarejestrować się w urzędzie pracy. Szacuje się, że w skutek tego w rolnictwie „ukrytych” jest 600 tysięcy bezrobotnych.

Wyjaśnienia wymaga, kogo można uznać za bezrobotnego, mimo faktu, że posiada ziemię. Obecnie ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy określa, iż status bezrobotnego można przyznać osobie, która posiada użytki rolne o powierzchni nie przekraczającej 2 hektarów przeliczeniowych (wg. GUS-u, areał taki pozwala uzyskać roczny dochód 5426 zł). Z 2,3 milionów polskich gospodarstw rolnych zaledwie około 300 tysięcy może zapewnić dochód porównywalny do tego, jaki rodzina uzyskałaby z działalności pozarolniczej. Pozostałe gospodarstwa nie tylko nie gwarantują utrzymania, ale też nie dają zatrudnienia przez cały rok. To ostatnie jest spowodowane nie tylko małym areałem i wynikającym z tego niskim poziomem produkcji, ale też coraz wydajniejszymi maszynami stosowanymi przy uprawie ziemi.

Co ciekawe, liczba osób zatrudnionych w rolnictwie przez dwa ostatnie lata wzrosła o niemal 249 tysięcy. Ma na to wpływ kiepska kondycja gospodarki – do puli rolników wracają posiadacze małych areałów, którzy stracili pracę. Sprzyja to utrwaleniu rozdrobnienia polskich gospodarstw rolnych. Ich przeciętna wielkość to 6,8 ha, podczas gdy, wg. GUS-u, zatrudnienie przez cały rok dwuosobowej rodzinie może zapewnić dopiero 50 ha. System dopłat bezpośrednich oraz preferencyjne ubezpieczenia społeczne dla rolników spowalniają proces powiększania gospodarstw, ponieważ posiadacze małych kawałków ziemi niechętnie je sprzedają.

Bezrobotni ukryci w rolnictwie znacznie powiększyliby rzeszę osób pozostających bez pracy – z obecnych 2 milionów do 2,6 mln.

[źródło informacji: dziennik.pl]