Fala bankructw zalewa polską gospodarkę

fala bankructw polskich firm

Juzwa (Flickr)

Napływają kolejne niepokojące dane z polskiej gospodarki – gwałtownie rośnie liczba bankructw. Dane pochodzą z sądów.

Informacje zebrała firma Euler Hermes. Na podstawie oficjalnych danych (Monitor Sądowy i Gospodarczy) przeanalizowała ilość upadłości. Niestety nie wygląda to zbyt dobrze – w ciągu 10 miesięcy 2012 roku zbankrutowały 774 przedsiębiorstwa. W analogicznym okresie 2011 liczba ta wyniosła 627, wzrost jest więc znaczny. Warto dodać, że jeśli spojrzeć na dane z samego października, sytuacja wygląda dużo gorzej, ponieważ w porównaniu do tego miesiąca z roku poprzedniego, wzrost ilości bankructw wyniósł 66%.

Czego można było się spodziewać, najwięcej upadłości ogłoszono w branży budowlanej. Co znamienne, płynność finansową tracą już nie tylko przedsiębiorstwa zajmujące się budownictwem drogowym, ale też ogólnym i mieszkaniowym. Dla branży budowlanej wzrost  ilości plajt względem poprzedniego roku wyniósł aż 80%. Kryzys w tym sektorze zaczyna się też odbijać na branżach powiązanych – pogarsza się kondycja producentów i dostawców materiałów budowlanych, powodów do zadowolenia nie mają też producenci mebli.

W omawianym okresie największą ilość upadłości zanotowano w województwie mazowieckim (163), dolnośląskim (88), wielkopolskim (85) oraz śląskim (83); najmniejszą w województwie lubuskim (11), świętokrzyskim (12), opolskim (13).

Analitycy z Euler Hermes uważają, że na poprawę sytuacji w budownictwie może mieć wpływ nie większa skala inwestycji, ale sposób ich rozliczania. Zleceniodawcami w tej branży są głównie instytucje publiczne. Firmy budowlane wpadają w kłopoty m.in. z powodu bardzo niskich marż oraz skali zamówień, z czym wiązała się konieczność finansowania działalności kredytu.

[źródło informacji: bankier.pl]