Chińskie PKB rośnie o 7%: najsłabiej od 25 lat

chińska flaga

Philip Jägenstedt (Flickr)

Chińską gospodarkę czeka kryzys? Choć trudno mówić o nim przy wzroście Produktu Krajowego Brutto o 7% w ujęciu rocznym, to jednak ten czerwcowy odczyt był najgorszym, jaki odnotowano w Państwie Środka od 25 lat! A może być jeszcze gorzej.

Kwartalny odczyt chińskiego Produktu Krajowego Brutto był lepszy od prognoz, a jednocześnie najsłabszy od ćwierć wieku! W okresie kwiecień-czerwiec 2015 r. gospodarka Państwa Środka zwiększyła się o 7% w ujęciu rocznym, choć przewidywania analityków wahały się od 6,6% do 6,8%. Mimo lepszego wyniku, ekonomiści ani politycy nie są zadowoleni z rezultatu.

Jak podało Narodowe Biuro Statystyki Chin, w ostatnich dwóch dekadach tylko dwukrotnie zdarzyło się, żeby gospodarka Chin odnotowała tak słabe wyniki – były one widoczne na przełomie 2008 i 2009 r., czyli w okresie, kiedy na świecie uderzyły pierwsze fale kryzysu. Najnowsze, kiepskie odczyty mogą zatem budzić realny niepokój o gospodarczą przyszłość największego kraju Azji. Tym bardziej, że kiepsko jest z chińskim przemysłem, który jeszcze do niedawna była najważniejszym sektorem tamtejszej gospodarki. Dziś rozwija się on w tempie ok. 6% rocznie. Lepiej rozwijają się usługi – o ok. 8% w ujęciu rocznym. Widać natomiast wyraźne spadki, jeśli chodzi o konsumpcję oraz inwestycje. Choć ich wzrost przekracza 10%, to jednak jest to nawet kilkukrotnie mniej niż w poprzednich latach.

Eksperci podkreślają natomiast, że problemy gospodarcze Chin, prędzej czy później, odbiją się na całej światowej gospodarce. Zwraca się również uwagę na fakt, że choć dla większości państw wzrost PKB o 7% r/r byłby w pełni satysfakcjonujący, to jednak dla Chińczyków rzeczywiście jest to słaby wynik. Wystarczy tylko wziąć pod uwagę fakt, że każdego roku przybywa tam kilka milionów nowych obywateli, których trzeba wyżywić którym trzeba zapewnić choćby podstawowe warunki życia.

Mówiąc o problemach Chin, trzeba też zwrócić uwagę na tamtejszą giełdę. Niedawno na parkiecie Państwa Środka obserwować można było solidne wzrosty głównych indeksów, a wkrótce po nich doszło do załamania. Po pęknięciu bańki spekulacyjnej tamtejsze władze postanowiły ratować sytuację. Na razie osoby inwestujące na chińskiej giełdzie musiały m.in. uzupełnić depozyty zabezpieczające. Utrzymywana jest też luźna polityka pieniężna. Nie wiadomo jednak, jak długo jeszcze te działania wystarczą to utrzymania wzrostu chińskiej gospodarki.