Gazu łupkowego jednak jest więcej?

złoża gazu z łupków

JustinWoolford (Flickr)

Atmosfera wokół polskich gazów łupkowych jest zmienna. Regulują ją kolejne raporty. Najpierw była hurraoptymizm, bo szacunki rządowej amerykańskiej agencji EIA mówiły o zasobach na poziomie powyżej 5 bilionów metrów sześciennych. Później nadszedł czas pesymizmu, gdy PIG ogłosił swoją ekspertyzę, według której mamy niespełna 1 bln. Teraz pojawił się kolejny raport, firmy Saponis, oceniający wielkość złóż na 3 biliony metrów sześciennych.

Eksperci wyjaśniają, że różnice w wynikach poszczególnych badań wynikają zarówno z innych źródeł informacji, jak i odmiennych metodologii, jakie w nich zastosowano. Państwowy Instytut Geologiczny był bardzo ostrożny i ocenił, jaka ilość gazu łupkowego jest możliwa do wydobycia przy zastosowaniu dostępnych nam technologii. Stąd takie niskie szacunki. Podejście Saponisu było inne. Podstawowa różnica polegała na tym, iż zasobność złóż wnioskowano z już wykonanych w naszym kraju odwiertów (województwo pomorskie). PIG zastosował dane z odwiertów z USA.

Okazało się, że przy takim podejściu wielkość polskich złóż gazu łupkowego znacznie wzrosła. Jest większa od kalkulacji PIG nawet przy pesymistycznym założeniu, iż wydobędziemy zaledwie 15-20% zasobów. Jednak eksperci z Saponis prognozują, że technologia będzie udoskonalana, a tym samym stopień dostępności złóż będzie rósł. To z kolei pozwala liczyć na to, iż wydobycie z zaledwie trzech odwiertów z województwa pomorskiego będzie większe niż prognozowane przez PIG dla całego kraju.