Zdeformowane zwierzęta z Zatoki Meksykańskiej

Zatoka Meksykańska

Green Fire Productions (Flickr)

Dwa lata po wycieku na platformie wiertniczej Deepwater Horizon rybacy z Zatoki Meksykańskiej donoszą o skutkach katastrofy ekologicznej – wyławiają mnóstwo zdeformowanych zwierząt, zniszczonych przez trucizny zawarte w ropie naftowej i środki użyte w celu minimalizowania skutków wycieku.

20 kwietnia 2010 roku na platformie wiertniczej Deepwater Horizon doszło do eksplozji i pożaru. W skutek katastrofy do wód Zatoki Meksykańskiej dostało się ponad 666 tysięcy ton ropy. Teraz, dwa lata po zdarzeniu, rybacy z tego regionu relacjonują o katastrofalnych skutkach wycieku. W ich sieci trafiają tysiące zdeformowanych zwierząt: ryby bez oczu, kraby z miękkimi skorupami, pozbawione szczypców, zmutowane krewetki. Stanowią one czasami nawet 50% całego połowu.

Dr Jim Cowan z Uniwersytetu Stanowego w Luizjanie twierdzi, że ropa wciąż może znajdować się pod powierzchnią wody i zatruwa cały lokalny ekosystem. Nie jest to jedyne zagrożenie dla życia w Zatoce Meksykańskiej. Równie destruktywne są środki, które, paradoksalnie, użyto do ograniczenia skutków katastrofy. Niektóre z nich to rozpuszczalniki.

Zdaniem naukowców skutki wycieku ropy będziemy poznawać stopniowo, ponieważ będą się one ujawniały na przestrzeni wielu lat. W chwili obecnej nie jesteśmy jeszcze w stanie w pełni ocenić skali zniszczeń dokonanych w ekosystemie zatoki i sąsiadujących wód.