ZUS kontroluje

Trwające od stycznia 2010 roku wzmożone kontrole Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nieszybko się skończą. Tym bardziej, że po pierwszym kwartale 2011 roku wyniki znów obnażają oszustwa.

Polscy pracownicy mają tendencje do unikania obowiązków zawodowych. Kiedy w pracy robi się naprawdę gorąco, znajdują sposób, by ustrzec się przed nawałem zadań. Jak sobie radzą? Zazwyczaj idą na zwolnienie lekarskie. L4 załatwia sprawę. Kontrolerzy ZUS-u w pierwszym kwartale tego roku mieli do czynienia z 9,7 tys. osób, które mimo że przebywały na zwolnieniu, były zdolne do pracy. Wszyscy musieli pogodzić się z tym, że zasiłek chorobowy został wstrzymany, w sumie cofnięto wypłaty w wysokości 2,4 mln zł.

To już standard, że pracownicy traktują zwolnienia lekarskie jako odpoczynek od życia zawodowego, a nie jako formę kuracji przywracającej do zdrowia. Nieprawidłowe wykorzystanie L4 zdarza się nagminnie. tylko od stycznia do marca 2011 ZUS tylko z tej przyczny pozbawił prawa do zasiłku chorobowego aż 741 osób, zyskując tym samym 717 tys. zł.

To nie koniec rażącego łamania przepisów. Pracodawcy nieprzestrzegają przepisów, które regulują terminy dotyczace dostarczenia zwolnienia lekarskiego pracodawcy. Zgodnie z prawem mają na to 7 dni. Przekroczenie tego terminu ma dla nich przykre konsekwencje. Za każdy dzień zwolnienia ZUS potrąca im bowiem aż 25 proc. z przysługującego im zasiłku chorobowego.

Sądząc po wynikach podsumowujących pierwsze w tym roku kontrole nie ma szans, by cokolwiek się zmieniło. Pracownicy nie boją się o konsekwencje, nawet mimo tego, że skontrolować ich może sam pracodawca (o ile zatrudnia więcej niż 20 osób).