Branża budowlana w opałach

Branża budowlana w opałach

W ostatnim czasie nie można powiedzieć, że branża budowlana jest w dobrej kondycji. Coraz więcej firm ma kłopoty finansowe i niestety nie może już liczyć na pomoc banków, które zaostrzają ofertę dla niewypłacalnych firm.

Ryzyko w gospodarce z miesiąca na miesiąc jest coraz większe. Trudno mówić o stabilizacji, gdy PKB osiąga najniższy wskaźnik od 3 lat i nie ma perspektyw na to, że jeszcze w tym roku coś ulegnie zmianie. Inwestycje rozczarowują najbardziej. Ich przyrost, nawet w kwartale poprzedzającym Euro 2012, nie spełnił oczekiwań. Budowlańcy coraz bardziej trzęsą się o swój biznes, tym bardziej, że fala upadłości w branży uświadomiła im skalę problemu. Taki stan rzeczy stwarza wysokie ryzyko kredytowe, dlatego banki z większą ostrożnością podchodzą do finansowania działalności firm budowlanych.

Według szacunków budowlanka w Polsce zapożyczona jest już nawet na 60 mld złotych. Prawdopodobne, że część z z tych środków nie zostanie odzyskana przez wierzycieli. Już mówi się o efekcie „śnieżnej kuli”, czyli o scenariuszu, w którym upadające firmy będą zarażały kłopotami stabilnych biznesowo konkurentów. Dlatego zanim bank podejmie decyzję o otworzeniu nowej linii kredytowej poświęci więcej czasu i uwagi na przeanalizowanie sytuacji potencjalnego kredytobiorcy i perspektyw dla jego inwestycji. Stąd też pewne jest, że liczba kredytów się zmniejszy, bo procedury ich przyznawania będą bardziej rygorystyczne, a koszty spłacania coraz wyższe. W konsekwencji z rynku odpadną najsłabsi gracze.