Deweloperzy decydują się na nowe inwestycje

Ożywienie na rynku nieruchomości objawia się w trzech zależnych od siebie elementach. Sytuacja utrzyma się, jeśli popyt na mieszkania nie będzie słabnąć. A to póki co nam nie grozi.

Pierwsze trzy kwartały 2010 roku świadczą o tym, że sytuacja branży rozwija się prawidłowo. Po pierwsze liczba wydawanych pozwoleń na budowę rośnie, po drugie deweloperzy decydują się na nowe inwestycje, po trzecie sprzedaż mieszkań wzrasta. Kłopot tylko w tym, że jeśli deweloperzy chcą zatrzymać klientów, nie mogą podnosić cen na mieszkania. Wyższe koszty doprowadziłyby do osłabienia popytu, a to w konsekwencji zaowocowałoby nadpodażą mieszkań. Dalej deweloperzy musieliby znów ograniczyć plany inwestycyjne. Stabilna sytuacja utrzyma się, jeśli rynek nie dopuści do huśtawki cenowej.

Póki co jednak popyt jest duży, co odzwierciedla się w liczbie sprzedanych od początku 2010 roku mieszkań. Deweloperzy muszą więc odpowiedzieć na zapotrzebowanie. I na razie im się to udaje. We wrześniu wydano 17,2 tys. pozwoleń na budowę. To wynik miesięczny najlepszy nie tylko w tym roku, ale także najlepszy od 2 lat. Mimo że wrzesień to także miesiąc, w którym liczba rozpoczętych inwestycji nieznacznie spadła, przyszłość branży rysuje się korzystnie. Aktywność deweloperów, a także zwiększone zainteresowanie rynkiem osób poszukujących własnego M jest szansą na zachowanie ciągłości w najbliższych kilkunastu miesiącach.