Sztuczna krew pomoże transplantologom

Obecnie transplantologia boryka się z wieloma problemami. Największym jest ciągle to, że zapotrzebowanie na tkanki i narządy do przeszczepów przekracza liczbę dawców.

Dlatego wciąż wielu pacjentów na czas nie otrzymuje pomocy. Lekarze od lat dążą do tego, by tę barierę przezwyciężyć. Wykorzystują możliwości biotechnologii. W laboratoriach prowadzą hodowle komórek i tkanek, które później są wykorzystywane przy różnego rodzaju przeszczepach. Jednak i tu narażei są na komplikujące prace ograniczenia. Obecnie są w stanie stworzyć tylko takie tkanki, które mają zaledwie kilkaset mikronów.

Do wytworzenia grubszych tkanek niezbędna jest bowiem krew. To ona dostarcza tlenu i dba o prawidłowy rozwój tkanek. Naturalnej krwi nie ma jednak w namiarze, więc nie wykorzystuje się jej w biotechnologii. Dlatego też jest ogromna potrzeba tworzenia substytutów krwi. Tu jednak naukowcy ciągle natrafiają na wiele komplikacji.

Naukowcy z Rice Universitety oraz Baylor College of Medicine opracowali jednak metodę, dzięki której udaje im się utrzymać wytworzone komórki przy życiu. To odkrycie już wkrótce może więc wpłynąć na przyszły kształt medycny, szczególnie transplantologii. Być może na tym fundamencie uda się stworzyć sztuczną sieć naczyń krwionośnych.

Naukowcy pod kierunkiem prof. Westa postawili bowiem wielki krok do przodu. Zmodyfikowali glikol polietylenowy (PEG)  w ten sposób, by był on zdolny do stworzenia warunków rozwojowych dla nowopowstałych komórek. Osiągnęli swój cel. Hydrożel PEG pozwolił na tworzenie się naczyń krwionośnych, przez które bez problemu może przepływać krew.