Emigranci przesyłają do Polski coraz mniej pieniędzy

Funty monety

wwarby (Flickr)

Od kiedy rozwinięte kraje zaczęły otwierać granice na pracowników z Polski, nieprzerwany strumień gotówki wzmacniał naszą gospodarkę. Nastąpiło jednak to, co przewidywała większość analityków – emigranci przesyłają do ojczyzny coraz mniej pieniędzy.

Nie oznacza to wyłącznie, że pracującym na Zachodzie wiedzie się gorzej. Główną przyczyną jest to, że zasymilowali się z lokalną społecznością, podjęli decyzję o pozostaniu tam na stałe, często pościągali na miejsce swoje rodziny i teraz nie ma już powodu, aby swoje zarobki transferowali do Polski. W rekordowym 2007 roku emigranci przysłali do kraju 17 miliardów złotych. W 2011 kwota ta zmniejszyła się o ponad 3 miliardy. Od czasu, gdy wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, emigranci przetransferowali do Polski 132,5 mld zł.

Ten proces był do przewidzenia. Emigranci zarobkowi, którym się powiodło, po pewnym czasie decydują się na pozostanie za granicą na stałe. Swoje zarobki zaczynają inwestować w mieszkania, domy, samochody, wydają na edukację dzieci.

Mniejszy strumień pieniędzy od emigrantów jest też skutkiem trudniejszej sytuacji na zagranicznych rynkach pracy. Obecnie już rzadziej zdarza się wyjeżdżanie na krótki okres, w celu dorobienia, tym bardziej, jeśli ma to być wyjazd „w ciemno”. Również wzrost kosztów życia sprawił, iż osoby przebywające za granicą mogą mniej odłożyć, a tym samym skurczyły się kwoty przesyłane jako pomoc finansowa dla rodziny w Polsce.

Według ekspertów tendencja ta nie jest chwilowa. Będzie się umacniać. Co prawda nie maleje liczba osób, które chciałyby podjąć pracę w bardziej rozwiniętych krajach, jednak obecnie ich nastawienie jest inne – wyjazd jest częściej łączony z decyzją osiedlenia się tam na stałe.