Nowe prawo ma chronić przed deweloperami oszustami

Rynek nieruchomości po druzgocącym go kryzysie wraca do formy. Od kilku miesięcy sytuacja jest stabilna, a deweloperzy planują nowe inwestycje.

Chętnych na zakup własnego mieszkania na rynku pierwotnym też nie brakuje. Kolejki do biur sprzedaży mieszkań nie maleją. Niektórzy deweloperzy w obliczu tak dobrej koniunktury dopuszczają się niestety nieuczciwych praktyk. Znane są przypadki, kiedy są skłonni rozwiązać z klientem pisemną umowę przedwstępną, a mieszkanie sprzedać innemu nabywcy za bardziej wygórowaną cenę. W efekcie pierwszy klient traci czas, pieniądze i wymarzone lokum.

Dlatego też partia rządząca chcąc zabezpieczyć uczestników rynku nieruchomości przed takim procederem przygotowuje projekt ustawy, który miałby powstrzymać deweloperów przed rozwiązywaniem umów. Głównym założeniem projektu jest to, by umowy przedwstępne mogły być zawierane wyłącznie u notariusza. To jednak wiąże się z dodatkowymi kosztami dla nabywcy. Ze względu na nie wielu kupujących do tej pory rezygnowało z tej możliwości, mimo że była ona bezpieczniejsza. Teraz jednak, jeśli ustawa zostanie wprowadzona w życie, a wszystko na to wskazuje, ponieważ za jej przyjęciem opowiedziały się już wszystkie największe partie, notarialna umowa przedwstępna będzie obowiązkowa.

Ustawodawca przewiduje też zabezpieczenie płynności finansowej inwestorów, pozwalającej na kontynuowanie budowy w przypadku problemów finansowych. Deweloperzy mieliby wpłacać zaliczki swoich klientów na fundusze powiernicze, albo ubezpieczać je.