Dyskonty rosną w siłę

Kiedy ceny żywności niepokojąco szybko idą w górę, korzystają sieci dyskontowe. Tam artykuły spożywcze są niższe  średnio o 2,5 proc. w stosunku do cen spotykanych w dużych sklepach.

Biorąc ten fakt pod uwagę, trudno się dziwić, że dyskonty coraz lepiej radzą sobie na rynku. Rosną w siłę i są coraz bardziej widoczne w segmencie handlu. Choć ogólnie sprzedaż w Polsce w ostatnim roku wzrosła zaledwie o nieco ponad 2 proc., tanie sklepy sieciowe odnotowały duży skok. Ich przychody wzrosły aż o 14 proc.

To co przyciąga klientów do dyskontów to przede wszystkim niskie ceny. Tanie sieciówki mogą sobie na nie pozwolić. Zyskują też na tym, że wprowadzają własne marki, tańsze od tych powszechnie dostępnych nawet o 20-30 proc. A te sprzedają się dobrze: mleko własnej marki ma udział na poziomie 82 proc, w sprzedaży tego artykułu w dyskontach, ser – 77 proc., soki – 88 proc.

Mimo to dyskonty radzą sobie także w innych gałęziach sprzedaży. Ich udział w rynku sprzedaży artykułów spożywczych ustalił się już na poziomie 18 proc., mimo że ogólnie żywność z marketów często pozostawia wiele do życzenia. Sprzedaż artykułów chemicznych ustaliła się na poziomie 14 proc. udziałów w rynku. Towarami cieszącymi się największym powodzeniem wśród klientów są te, których marka nie ma znaczenia. Są to artykuły codziennego użytku, m.in. woda mineralna, mleko i nabiał, papier toaletowy. Najgorzej radzą sobie jednak produkty, których marka ma wpływ na decyzję o zakupie. Sa to przede wszystkim kosmetyki, alkohol i produkty dla dzieci.

Dobre wyniki sprzedażowe dają największym sieciom dyskontowym zielone światło do zwiększania inwestycji. Mimo że konkurencyjnych sklepów z roku na rok jest coraz więcej, ich zyski nie maleją. Wręcz przeciwnie – rosną w siłe, przez co dyskonty stają się jednym z poważniejszych graczy na polskim rynku handlu.