Bezrobocie w górę – będą masowe redukcje

masowe zwolnienia w budowlance

smuzew (Flickr)

Polska gospodarka, dotychczas okaz zdrowia w zainfekowanej kryzysem Europie, zaczyna dawać coraz liczniejsze symptomy choroby. Urzędy pracy ujawniły, że planowane są rekordowe zwolnienia grupowe.

Zadyszki dostają kluczowe branże, co jest bardzo niepokojącym sygnałem dla całej gospodarki. Masowe zwolnienia planują duże firmy związane z  handlem, finansami i budowlanką. W lipcu zwolnienia grupowe zapowiedziały aż 174 przedsiębiorstwa, m.in. tacy giganci jak Orange, Bomi czy PZU. Zatrudnienie redukowane będzie nie tylko w sektorze prywatnym – etatów ubędzie również w wojsku i Agencji Rynku Rolnego. Łącznie zniknie ponad 9 tysięcy stanowisk.

Wielu analityków uważa, iż mamy do czynienia z efektem naczyń połączonych. Głównym źródłem problemów jest budowlanka – gdy wpadła w tarapaty, pociągnęła za sobą nie tylko nie spłacanych na czas podwykonawców, ale też instytucje finansowe kredytujące inwestycje budowlane i lokujące środki w obligacjach budowlanych. Efekt tąpnięcia w tej branży będzie opłakany dla polskiej gospodarki, jako że firmy budowlane generują ok. 7 % PKB.

Za powstałą sytuację obwiniana jest metoda wyłaniania zwycięzców w przetargach na wykonanie inwestycji – nadal obowiązuje zasada, że wygrywa ten, kto zaoferuje najniższą cenę. Firmy podejmowały się wykonania projektów, opierając się na zbyt niskim budżecie, z założeniem, iż po jakimś czasie wynegocjują z GDDKiA lepsze stawki. Zmian jednak nie było, czego skutkiem jest obecna fala upadłości.

[źródło informacji: biznes.onet.pl, Rzeczpospolita]