Czy wyższa akcyza to dobry pomysł?

alkohol

Avelino Maestas, flickr

Zapowiadana przez Ministerstwo Finansów podwyżka akcyzy na alkohol i papierosy, która ma wejść w życie od nowego roku przyczyni się zdaniem wielu ekspertów i przedstawicieli branżowych do wzrostu szarej strefy.

Eksperci przewidują również, iż podniesienie podatków wliczanych w cenę papierosów i alkoholu niekoniecznie przełoży się na wzrost dochodu budżetowego. Wielu powołuje się na tzw. „Krzywą Laffera”, amerykańskiego ekonomisty, według którego nadmierne podnoszenie podatków powoduje nie wzrost, ale spadek wpływów do kasy państwa. Koronnym argumentem przeciwników tego rozwiązania jest przykład z 2003 roku, kiedy to w Polsce został obniżony podatek akcyzowy na alkohol, co przyniosło wzrost dochodów budżetowych. Świadczyło to nie o wzroście konsumpcji używek, które od lat utrzymują się na podobnym poziomie, ale o wzroście produkcji legalnej i zmniejszeniu przemytu.

Dane za rok 2012 mówią o wielkościach rzędu 12 miliardów sztuk nielegalnie produkowanych czy przemycanych do kraju papierosów, co stanowi ponad 20% całego rynku tytoniowego w Polsce. Przedstawiciele m. innymi Krajowego Związku Przemysłu Tytoniowego alarmują, że szara strefa objęła już w swe posiadanie nawet 2/3 runku tytoniu.

Dodatkowym i niezwykle istotnym z punktu widzenia interesu skarbu państwa skutkiem ubocznym rozrostu szarej strefy jest zmniejszenie zatrudnienia w firmach branżowych działających oficjalnie, a których dochody z legalnie opodatkowanej sprzedaży mogą gwałtownie zmaleć. Przyspieszy to z dużym prawdopodobieństwem zwolnienia pracowników w celu zmniejszenia kosztów i próby utrzymania się na rynku, gdzie wpływ nieuczciwej konkurencji będzie coraz większy. Oprócz zakładów produkcyjnych z uprawy tytoniu i jego dalszej odsprzedaży utrzymuje się dodatkowo pół miliona ludzi, których miejsca pracy są również zagrożone.

Rozrost szarej strefy w przemycie szczególnie wyrobów tytoniowych świadczy również o błędnych założeniach, iż podwyżki używek przyczynią się do porzucania przez ludzi niezdrowych nałogów. Okazuje się że palacze nie rezygnują z palenia, ale raczej zmieniają źródła zaopatrywania w produkt – na nielegalne.