Zakupy grupowe konkurencją dla biur podróży

To nie jest łatwy czas dla biur podróży. Jakby mało było im kłopotów spowodowanych stratą zainteresowania klientów podróżami do krajów afrykańskich, to jeszcze wyrasta im poważna konkurencja.

Kłopoty biur podróży narastają lawinowo. Jeśli jeszcze ktoś sądził, że niebawem touroperatorzy zaczną odbijać sobie straty powodowane wstrzymaniem i ograniczeniem ruchu turystycznego do Grecji, Egiptu czy Tunezji teraz zdejmie różowe okulary. Potencjalne zyski z wznowionych podróży powoli zaczynają przejmować właściciele portali oferujących tanie zakupy grupowe.

Dotychczas zakres ich działalności kończył się na usługach fryzjerskich czy gastronomicznych. Trafiały się też okazje, by taniej wykupić weekend w dobrym hotelu w atrakcyjnej miejscowości. Powoli zakupy grupowe wkraczały w branżę turystyczną. Teraz mogą rozpędzić się na dobre. Tym bardziej, że już na starcie zarobiły niemałą sumę na sprzedaży wycieczek, tańszych niż w biurach nawet o 50 procent.

Polski portal gruper.pl tylko w ubiegłym miesiącu sprzedał wycieczki za ok. 3 mln zł. Od początku lipca z jego usług turystycznych skorzystało już ok. 20 tys. klientów.Trudno się im dziwić, bo oferty są naprawdę kuszące. Przede wszystkim ze względu na cenę, niższą niż promocyjne oferty last minute proponowane przez biura podróży. Pieniądze to jednak nie jedyny argument na korzyść zakupów grupowych.

Dla kupujących ważny jest także w dużej mierze dowolny termin realizacji wycieczki. W przeciwieństwie do last minute nie muszą oni czekać z wyjazdem do ostatniej chwili, a termin dopasowują do swojego wolnego czasu. Korzyści płynące z tej formy organizowania wypoczynku mogą sprawić, że już niedługo biura podróży znajdą się w poważnych opałach. Jedynym wyjściem będzie wtedy dopasowanie się do rynku, zejście z ceny i ogłaszanie swoich usług na wspomnianych portalach.