Bezrobocie nie maleje

17 mln miejsc pracy – tyle brakuje, by sytuacja w Europie wróciła do stanu sprzed kryzysu. Taką sytuację swoim krajom członkowskim postawiła Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Dane, jakie OECD przedstawiła w swoim raporcie z 7 lipca 2010 roku nie napawają optymizmem. Specjaliści szacują, że miliony osób mogą zupełnie stracić kontakt z rynkiem pracy. Tylko w maju w 31 krajach OECD bezrobotnych było 47 mln, co stanowi 8,7 procent. W 2007 roku poziom bezrobocia był mniejszy i wynosił 5,8 procent.

Najgorsza sytuacja na rynku pracy jest w Stanach Zjednoczonych. W ciągu trzech ostatnich lat stanowiska straciło 10 milionów osób. Lepiej jest na przykład w Hiszpanii – tam 2,5 mln osób przeszło na bezrobocie.

A rynek pracy jest nieugięty. Im dłużej osoba pozostaje bierna zawodowo, tym trudniej jest jej wrócić do pracy. Dlatego OECD zaleca wszystkim krajom, które zanotowały wzrost bezrobocia, by skupiły się właśnie na pomocy tej konkretnej grupie ludzi. Uchroni to ich przed utratą kontaktu z rynkiem.

Szczególnie, że prognozy na najbliższy rok nie są optymistyczne. Organizacja przewiduje, że poziom bezrobocia utrzyma się na poziomie 8 procent. A uwzględniając osoby, które pracują w niepełnym wymiarze godzin, bezrobocie może sięgnąć nawet 80 mln ludzi.