W lipcu ruszy rządowy program refundacji in vitro

W lipcu ruszy program refundacji in vitro

Zapłodnienia in vitro w Polsce stosowane są od 15 lat. Dla par cierpiących na bezpłodność to często jedyna i ostateczna szansa na powiększenie rodziny. Mimo tego wciąż jest to kwestia kontrowersyjna. Ciągle brak ustaw, które wprowadzałyby odpowiednie regulacje i przez spory światopoglądowe nie są one możliwe do przeforsowania w sejmie.

Dlatego rząd wybrał inną drogę, by kwestię in vitro w Polsce ucywilizować. Na razie ma już sprecyzowany 3-letni plan. 1 lipca 2013 roku ruszy Rządowy Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego.Według obliczeń Ministerstwa Zdrowia obejmie on aż 15 tys. par, które nie mogą doczekać się potomstwa naturalną drogą. Co ważne program nie jest skierowany wyłącznie do małżeństw. Podstawowym warunkiem uprawniającym do otrzymania refundacji jest stwierdzenie bezwzględnej przyczyny niepłodności i udokumentowany proces jej leczenia przez co najmniej rok. Kolejnym warunkiem jest to, że kobieta nie może przekroczyć 40. roku życia.

Program ma na celu równy dostęp do drogiej metody leczenia niepłodności i ma przyczynić się do wzrostu urodzeń w kolejnych latach. W wyniku programu na świat mogłoby przyjść nawet ok. 6,5 tys. dzieci każdego roku. Dla każdej pary biorącej udział w programie przewidziano maksymalnie 3 próby zapłodnienia, z których każda wyceniana jest na 7,5 tys. zł. Całkowity budżet programu obejmuje 250 mln zł. Każdego roku liczba par dopuszczonych do programu będzie rosła. Resort zakłada, że w pierwszym roku refundacja obejmie 2 tys. par, w drugim roku 5,5 tys. par, a w trzecim już 7,5 tys. par.

Decyzja resortu zdrowia przybliża nas do standardów europejskich. W większości krajów Unii in vitro już od dawna jest dofinansowywane przez państwo lub jego koszty cą pokrywane w całości zarówno w placówkach państwowych, jak i prywatnych, jak np. we Francji i na Węgrzech.