Deflacja: pierwszy taki przypadek w najnowszej historii Polski

polski złoty

Nadejście deflacji w Polsce było prognozowane już od kilku miesięcy, a lipiec tego roku stał się tym miesiącem, w którym po raz pierwszy w powojennej historii kraju doszło do takiego faktu. Ceny dóbr i usług spadły w tym okresie o 0,2% w ujęciu rocznym.

Deflacja oznacza spadek cen utrzymujący się w dłuższej perspektywie czasowej, co zdaniem wielu ekonomistów jest szkodliwe dla prawidłowego rozwoju gospodarki, powodując zmniejszenie opłacalności produkcji oraz obniżenie konsumpcji w oczekiwaniu na jeszcze niższe ceny. We współczesnej światowej gospodarce deflacja jest zjawiskiem stosunkowo rzadko spotykanym, a większość wysoko rozwiniętych krajów stara się utrzymać kilkuprocentową inflację uważaną za najkorzystniejszą z punktu widzenia rozwoju gospodarczego danego kraju.

Główny Urząd Statystyczny, który opublikował najnowsze dane o obecnym spadku cen na polskim rynku, zaznaczył jednocześnie, iż spadek ten dotyczy głównie cen żywności, która staniała w porównaniu do czerwca aż o 1,8%. Podstawowych przyczyn potanienia produktów żywnościowych jest kilka, a jedną z najistotniejszych jest wprowadzone przez Rosję embargo na polską wieprzowinę, warzywa i owoce. Rynek wewnętrzny został więc nadmiernie zasilony tymi produktami powodując obniżanie cen przez producentów. Ostatnia zima, która była jedną z łagodniejszych również przyczyniła się do zwiększonych zbiorów warzyw i owoców, a taki przyrost zawsze powoduje spadek cen.

Kolejnymi produktami odnotowującymi znaczne obniżenie cen są odzież i obuwie – spadek do – 4,9% oraz transport, spadek do -1%. Są też branże i produkty odnotowujące wzrosty cen, jak choćby wyroby alkoholowe i tytoniowe – wzrost o 4%, towary i usługi związane z rynkiem nieruchomości o 0,6%, łączność wzrost o 2,6%. Główną przyczyną tychże wzrostów jest jednakże podniesienie akcyzy, a nie wzmożony popyt.

Prezes NBP na ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej prognozował utrzymanie deflacji w dłuższej perspektywie czasowej, co nie jest dobrym prognostykiem dla wzrostu gospodarczego Polski.