Tagi

Powiązane wpisy

Podziel się

Polska nauka mało widoczna na świecie

Polscy naukowcy do badań w swoich dziedzinach są mało zmobilizowani. Ich bierność prowadzi do nikłego wkładu Polski w naukę na świecie.

Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest skostniały system. Miejsca na uczelniach i w ośrodkach badawczych zajmują wciąż ci sami uczeni. Swoją posadą cieszą się oni od kilkunastu bądź nawet kilkudziesięciu lat. Nie ma więc mowy o konkurencji, która choćby w małym stopniu wymuszałaby zaangażowanie w przyszłość nauki. Młodzi, zdolni i ambitni rzadko kiedy znajdują miejsce na państwowych uczelniach. A jeśli jakieś badania po wielu wysiłkach zostaną już opublikowane – to ich tradycyjne ujęcie i zachowawcze podejście do tematu uniemożliwia im zaistnienie na arenie międzynarodowej.

Oczywiście drugą stroną medalu są, jak zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, pieniądze. Jest ich zbyt mało, by miały szansę zaistnieć przełomowe odkrycia. Na polską naukę przeznacza się dwukrotnie mniej środków finansowych niż np. w Wielkiej Brytanii. A brak pieniędzy skutecznie blokuje prowadzenie kosztownych badań i prawdziwe talenty skazuje na zapomnienie. Pustki w kasie polskiej nauki po części przekładają się na brak polskich nazwisk w zagranicznych publikacjach.

Dramatem jest to, że polski artykuł naukowy pojawia się w zagranicznej, specjalistycznej prasie mniej więcej raz na cztery lata. Nie lepiej jest w publikacjach polskich. Jeśli już jakieś wnioski zostaną faktycznie opublikowane, nie są one na tyle odkrywcze, by zaistnieć w ogólnoświatowych, prestiżowych tytułach, takich jak „Science” czy „Nature”. Statystyki są brutalne. Zaledwie 23 publikacje przypadają na 100 polskich naukowców. Bardziej ambitni od nas okazują się być Niemcy (45 publikacji na 100 naukowców), a tych prześcigają jeszcze Włosi (79 publikacji na 100 uczonych).

Kierunek polskiej nauki jest więc co najmniej zły. Pod względem osiągnięć naukowych plasujemy się na szarym końcu Europy i świata.