4017,75 zł – to od marca średnie wynagrodzenie w Polsce

polski złoty

Przeciętna płaca miesięczna w Polsce wreszcie przekroczyła granicę 4 tysięcy złotych! W marcu tego roku wynosiła dokładnie 4017,75 zł. Oznacza to, że w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku wzrosła o 4,8%. Jednocześnie, zanotowało zwyżkę na poziomie 4,2% w porównaniu do lutego tego roku. Zarówno w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym, zwyżka przeciętnego wynagrodzenia w naszym kraju była wyższa od przewidywań analityków. Prognozy eksperckie zakładały bowiem, że w średnia pensja wzrośnie o 4,1% wobec marca 2013 r. oraz o 3,5% wobec wcześniejszego miesiąca bieżącego roku.

Główny Urząd Statystyczny podał również dane na temat wzrostu wynagrodzeń bez wypłat z zysku. W marcu 2014 r. było to 4017,38 zł. To także był wzrost odpowiednio o 4,8% oraz o 4,2%. Zważywszy na fakt, że w marcu ciągle jeszcze większość miejsc pracy o charakterze sezonowym była nieczynna, można spodziewać się, że w kwietniu wzrost średniego wynagrodzenia krajowego będzie postępował. Rozpoczęte zostaną prace typowo wiosenne, ruszy branża budowlana czy hotelarsko-turystyczna, a to będzie generować zyski dla firm, które chętniej niż w poprzednich miesiącach, oferować będą swoim pracownikom podwyżki.

Poza danymi dotyczącymi średniej pensji w Polsce, GUS opublikował również dane na temat zatrudnienia w przedsiębiorstwach. Zgodnie z marcowym odczytem, wynosiło ono 5 milionów 515,4 tysiąca osób. W stosunku rocznym oznacza to skok o 0,5%. Licząc wobec wcześniejszego miesiąca, wzrost wynosił natomiast minimalne 0,1%. Tutaj jednak poprawa w kwietniu, maju i następnych miesiącach jest stuprocentowo pewna. Jak już zostało wspomniane, w sezonie wiosenno-letnim do życia powróci kilka ważnych branż, w których z całą pewnością znajdą pracę nowi pracownicy.

Chociaż w najbliższych miesiącach to czynniki sezonowe będą miały największe znaczenie dla sytuacji związanej zarówno z przeciętnym wynagrodzeniem, jak również z wielkością zatrudnienia, to jednak większość analityków liczy na to, że po zakończeniu prac sezonowych, średnie wynagrodzenie nadal będzie utrzymywało się na zadowalającym poziomie, a zatrudnienie będzie na tyle duże, byśmy mogli notorycznie mówić o spadającej stopie bezrobocia. Poprawa gospodarcza ma wynikać głównie z faktu, że rosnące płace oznaczają zwiększoną konsumpcję. W efekcie, także zamówienia docierające do firm będą większe, więc i notowane przez nie wyniki ulegną poprawie.